Dwukrotnie impreza była przekładana i wreszcie doszła do skutku. W niedzielę (14 sierpnia) w Śladkowie Dużym odbyły się dożynki gminy Chmielnik.
Burmistrz Chmielnika, Paweł Wójcik wyraził radość, że udało się zorganizować imprezę właśnie w tym miejscu.
– Przed pandemią wybudowaliśmy tutaj świetlicę wiejską. Takim podziękowaniem dla społeczności gminy Chmielnik miało być zorganizowanie przez mieszkańców Śladkowa Dużego imprezy dożynkowej. Pandemia dwukrotnie nam te plany pokrzyżowała. Ale nie zmieniliśmy decyzji, bo mieszkańcy Śladkowa podtrzymali zaproszenie – wyjaśnił.
Mieszkańcy Śladkowa Dużego starannie przygotowali się do imprezy. Z ich grona pochodzili także starostowie dożynek – Monika Wrona i Bogusław Kasza, którzy wyjaśnili, że zgodnie z tradycją, cała wieś została ozdobiona.
– Zwyczaj istnieje od dawien dawna. Po żniwach wszyscy się cieszymy, wszyscy stroimy nasze domostwa, nasze posesje. Robimy sobie konkurencję przed posesjami, bo to takie ukryte zawody. Cieszymy się, że się podoba, że wszyscy podeszli do tego z zaangażowaniem, chwała im za to – mówili.
Bogusław Kasza przyznał, że w tym roku polony są mniejsze niż zazwyczaj, ale i tak trzeba się cieszyć, że grad nie zniszczył upraw.
– Dożynki to święto głęboko osadzone w polskiej tradycji – powiedział senator Krzysztof Słoń, który był gościem wydarzenia.
– W tradycji naszych przodków tak właśnie to miało wyglądać: kończą się żniwa, zaczyna się czas, kiedy trzeba podziękować za plony. Dzisiaj ubywa nam rolników na polskiej, na świętokrzyskiej ziemi, tym większy wiec szacunek i wdzięczność dla tych, którzy biorą na siebie tę odpowiedzialność, żeby polską ziemię uprawiać i dla nas wszystkich pozyskiwać plony. Bardzo też ważne jest aby rolnicy czuli wsparcie ze strony rządzących i to też jest nasza troska, żeby tak właśnie było – podkreślił.