Uprawa soi w Polsce dynamicznie zyskuje na znaczeniu. Zainteresowanie tym gatunkiem rośnie w ostatnim czasie do tego stopnia, że wzrost zasiewów w bieżącym roku jest niemal dwukrotnie większy niż w ubiegłym. Warto przyjrzeć się zabiegom kończącym ten sezon.
Soja należy do rodziny roślin bobowatych, czyli jednej z rodzin popularnych roślin strączkowych. To roślina bardzo bogata w składniki odżywcze korzystne zarówno dla organizmu człowieka, jak i dla różnych gatunków zwierząt. Produkty sojowe są bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, stanowią ważne źródło witamin z grupy B i składników mineralnych.
W bieżącym roku do uprawy na świętokrzyskich polach dedykowane były jej następujące odmiany: bardzo wczesne i wczesne: Adessa, średniowczesne i średniopóźne: Viola, Abaca, Adelfia, Amiata CCA, Sirelia CCA, póxne i bardzo późne: Acardia CCA, Tertia CCA.
Właśnie dobiega końca sezon wegetacji soi. Kiedy zbierać soję? Dlaczego suszenie nasion musi się odbywać w stosunkowo niskiej temperaturze?
Mimo takich zalet jak niskie dawki zawożenia azotowego czy niewielkie zagrożenia ze strony agrofagów, soja ma też pewne mankamenty, zwłaszcza na etapie zbioru, stąd też przystępując do niego warto pilnować, aby przez nieuwagę nie zepsuć pracy całego sezonu.
– W warunkach polskich zbiór soi kojarzy się z wrześniem. Zależnie od odmiany i przebiegu pogody, podczas sezonu wegetacji różnica czasowa może być znacząca, a chcąc zachować najlepsze parametry jakościowe nasion, nie warto sugerować się wyłącznie kalendarzem. Sygnałem zbliżających się żniw jest zasychanie roślin i opadanie liści. Strąki w tym czasie przyjmują żółtobrązową barwę, a nasiona twardnieją i ujawnia się na nich charakterystyczny znaczek. Nasiona gotowe do zbioru o wilgotności od 15 do 16 procent trudno rozgryźć, a podczas poruszania strąkiem można usłyszeć charakterystyczny szelest – wyjaśniają eksperci ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.