Gospodarstwo ogrodnicze Bakalarczyk w Starachowicach jest prowadzone od 1979 roku przez kolejne już pokolenie właścicieli. Do ojca Dariusza dołączył syn Michał Bakalarczyk. Obaj mają wykształcenie ogrodnicze, bo – jak podkreślają – bez gruntownej wiedzy trudno obecnie prowadzić jakąkolwiek działalność.
Zima w gospodarstwie to czas na renowację maszyn. Michał Bakalarczyk zaznacza, że teraz prowadzony jest serwis maszyn, aby przygotować się do wiosny:
– Zimą zabieramy się za narzędzia, które tego wymagają, ale nie naciskają, bo rośliny naciskają i pracy przy nich nie można odłożyć.
Obecnie w jednym dużym tunelu foliowym już są posadzone bratki, jest ich kilkadziesiąt tysięcy sztuk:
– Bratki, prymulki, stokrotki, goździki i byliny sadziliśmy od września do początku listopada. Teraz są okryte agrowłókniną i pod podwójną folią czekają do wiosny. Sadzonki kupujemy, zwłaszcza że obecnie w wielu przypadkach trzeba mieć na nie licencję.
Tunel nie jest ogrzewany, Dariusz Bakalarczyk zaznacza, że uprawia w gospodarstwie takie gatunki bratków, które przetrzymują zimę w nieogrzewanym tunelu foliowym:
– Ogrzewanie go to byłby duży nakład pracy i opału, ale nigdy nie zdarzyło się, aby przemarzły, te odmiany dobrze sobie radzą nawet przy niskich temperaturach.
Sezon rozpocznie się w marcu, kiedy pierwsze wiosenne kwiaty będą sprzedawane, odbiorcami w gospodarstwie Bakalarczyków są klienci indywidualni. To z kolei wymaga od właścicieli szerokiej gamy odmian:
– Mamy około 50 odmian pelargonii i surfinii, bo klienci mają inne gusta i musimy mieć szeroką ofertę.
Kwiaty z gospodarstwa Bakalrczyków można kupić na miejscu, ale także na okolicznych targach.