Od 12 do 15 maja pogodą żądzą słynni ogrodnicy: Pankracy, Serwacy i Bonifacy oraz Zośka. Co roku w dniach ich imienin rolnicy i ogrodnicy obawiają się wiosennych przymrozków, które wyznaczają terminy dla prac.
Nazwa „zimni ogrodnicy” wzięła się od męskich imion, które w połowie maja obchodzą imieniny: 12, 13 i 14 maja. Z kolei „zimna Zośka” to data 15 maja, kiedy imieniny obchodzi Zofia.
Skąd wzięła się u nas tradycja „zimnych ogrodników” i „zimnej Zośki”?
W połowie maja bardzo często następuje zmiana cyrkulacji atmosferycznej i nad terytorium Polski napływa zimne powietrze polarne, co zawsze skutkuje chłodniejszymi dniami, często też przymrozkami.
Co „zimni ogrodnicy” i „zimna Zośka” oznaczają dla naszych roślin?
– Przede wszystkim zgodnie z ludowymi obserwacjami, daty te wyznaczają granicę zimna. W drugiej połowie maja nie trzeba się już obawiać szkodliwych dla roślin chłodów i można już swobodnie wystawiać i sadzić rośliny na balkonach, tarasach i w ogrodach. Pankracy, Serwacy i Bonifacy oraz Zośka to święci od setek lat znani na naszych wsiach. Przypisuje się im zawirowania w przyrodzie i często obwinia za zniszczenia. Tak tłumaczyło się i często nadal tłumaczy kapryśną wiosenną aurę – mówi Aleksandra Imosa z Muzeum Wsi Kieleckiej.
Obserwacje ludowe są słuszne, wynika z analizy wielu danych meteorologicznych, które pokazują, że dla znacznej większości lat, w terminie od 1 do 15, a nawet 25 maja rzeczywiście następuje istotne ochłodzenie. Podczas tych badań określono również, że najwyższe prawdopodobieństwo sporego ochłodzenia, w tym przymrozków, występuje pomiędzy 10 a 17 maja – wyjaśniają badacze pogody.