Już można tworzyć łąki kwietne i wysiewać między innymi pięknie kwitnące słoneczniki, chabry, maki, nagietki czy zioła. W łąkę kwiatową zamienić można trawnik, ale i wykorzystać do tego celu nawet doniczki. Marek Jezierski, znany dziennikarz, zachęca do zakładania przydomowej zieleni w formie niemal bezobsługowej.
Koniczyna, chabry, maki, nagietki, ostróżka polna, łubin trwały, goździki, cząber, trawy ozdobne, goździki, cząber, trawy ozdobne, a także zioła oraz jaskry, wyka, cynia, czarnuszka damasceńska, facelia, gorczyca, gryka, lawenda, koniczyna, krwawnik, lucerna, świerzbnica, ogórecznik, ostróżka, pszczelnik, rezeda, ruta, jeżówka, słonecznik świetnie udadzą się w uprawie na łące kwietnej.
Dlaczego warto wygospodarować w ogrodzie rabatę na kwietny zakątek? Jak mówił Marek Jezierski, znany dziennikarz, prowadzący program „Rok w ogrodzie”, który ma, jak powiedział „zielone geny” po dziadkach i rodzicach, łąki kwietne nie są niczym odkrywczym.
– To powrót do dawnych lat, kiedy w każdym ogrodzie była przestrzeń dla tego typu upraw. Pamiętam je z dzieciństwa, z ogrodu mojej babci. Łąka kwietna to bardzo wygodna kwitnąca przestrzeń, która służy nie tylko ludziom, ciesząc oczy, ale i owadom. Co ważne, koszona zaledwie raz czy dwa razy do roku, pozwala na zatrzymywanie wody w glebie. Taka łąka to oszczędność czasu i pieniędzy. Warto założyć ją dosłownie wszędzie tam, gdzie się da, także w przestrzeni publicznej. Widziałem też i gorąco polecam łąki kwietne zakładane na balkonie w donicach i skrzynkach. Wyglądają znakomicie i prawie że nie wymagają pracy. Gorąco polecam te formę zieleni – mówi wielki entuzjasta zieleni, który gościł niedawno w Kielcach podczas targów Dom, Ogród i Ty.
W sklepach można kupić gotowe mieszanki nasion dedykowanych takim właśnie uprawom. Na kolejny rok nasiona można mieć z roślin, które sami wyhodujemy.
