Jaki był rok 2024 dla rolnictwa. Co budziło niepokój? Co przyniesie rok 2025?
Mijający rok w rolnictwie upłynął pod znakiem protestów. Rolnicy wyrażali swoje niezadowolenie z powodu nadmiernego importu produktów rolnych z Ukrainy, wyśrubowanych wymogów Europejskiego Zielonego Ładu oraz umowy z Mercosur. Na trudną sytuację w rolnictwie wpłynęły też niekorzystne zjawiska pogodowe.
Na początku 2024 roku nasiliły się rolnicze protesty, przybierając charakter ogólnopolskich. Blokowane były drogi i przejścia graniczne z Ukrainą, a rolnicy manifestowali w styczniu i lutym. Wysuwali przede wszystkim dwa postulaty: likwidacji Zielonego Ładu i zamknięcia napływu produktów rolnych z Ukrainy.
Z protestującymi spotykał się wówczas niemal codziennie minister rolnictwa Czesław Siekierski. Ministerstwo Rolnictwa jednocześnie przyznawało, że protesty rolników są zasadne.
Kulminacyjnym momentem był ogólnopolski protest rolników, który 7 marca odbył się w Warszawie. Manifestowano przed kancelarią premiera i Sejmem. W trakcie protestu doszło do starć z policją.
Zapalną sprawą dla rolników było też zakończenie pod koniec roku negocjacji w sprawie umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a państwami Mercosur, czyli m.in. Brazylią, Argentyną i Urugwajem. Rozmowy w tej sprawie trwały od 25 lat. Polskie Ministerstwo Rolnictwa przekonuje, że umowa jest niekorzystna dla krajowego rolnictwa. Rząd przyjął też stanowisko, że Polska nie zgadza się na dopuszczenie na unijny rynek produktów spożywczych z państw Mercosur.
Zwracano uwagę, że przyjęcie umowy w obecnej formie istotnie wpłynie na sytuację rolników, zwłaszcza producentów wołowiny, drobiu i cukru, którzy nie będą w stanie konkurować z tańszymi produktami południowoamerykańskimi. Aby zablokować tę umowę trzeba stworzyć mniejszość blokującą. Przedstawiciele resortu rolnictwa wskazywali, że na razie przeciw umowie jest Polska i Francja, zastanawiają się Włochy.