Pokrzywa przez wieki ceniona była w wiejskiej kuchni, szczególnie na przednówku, czyli w okresie, w którym brakowało jedzenia. Młode pędy jadano na surowo, przyrządzano z nich zupę, podawano z gotowanymi ziemniakami – pokrzywa to prawdziwa skarbnica witamin i minerałów. Warto zaprosić ją do kuchni.
Pokrzywa uważana jest za naturalny antybiotyk, ale też specyfik obniżający poziom cholesterolu, redukujący stany zapalne, łagodzący ból, obniżający ciśnienie krwi. Pokrzywa doceniona jest też w kosmetyce i uważana za środek przeciwko wypadaniu włosów. W medycynie naturalnej nazywana jest królowa ziół.
W kuchni najbardziej cenione są młode, majowe rośliny, zwłókniałe starsze rośliny mogą być szkodliwe dla nerek, dlatego lepiej ich unikać. Do celów kulinarnych zbieramy młode rośliny, od przedwiośnia aż do maja. Później najlepsze są młode liście z wierzchołków pędów.
Pokrzywę jada się po sparzeniu lub ugotowaniu w niewielkiej ilości wody z dodatkiem czosnku. Młode liście można też suszyć – na słońcu czy w piekarniku i przechowywać w szczelnie zamkniętych pojemnikach.
Składniki: 300 g świeżych liści pokrzywy, 30 g masła, 1½ l bulionu drobiowego lub grzybowo-warzywnego, 2 łyżki mąki pszennej,120 ml śmietany 12% lub 18%, 3 jajka,1 łyżka octu winnego, sól, pieprz.
Sposób przygotowania: liście pokrzywy dokładnie myjemy i osuszamy, drobno siekamy, po czym wrzucamy do garnka i smażymy na maśle 3 minuty. Garnek przykrywamy, zmniejszamy ogień i dusimy przez kolejne 5 minut. Następnie dolewamy bulion i zagotowujemy. Odlewamy ¾ szklanki zupy, dodajemy do niej mąkę i śmietanę. Mieszamy, aż nie będzie żadnych grudek. Wlewamy do garnka z zupą i doprowadzamy do wrzenia. W drugim garnku zagotowujemy 750 ml wody. Dodajemy ocet i wsypujemy łyżkę soli. Na spodeczek wybijamy kolejno po jednym jajku i wrzucamy do wrzątku. Kiedy żółtko będzie jeszcze płynne, ale białko już się zetnie, wyjmujemy jajka łyżką cedzakową. Do każdego talerza wkładamy jedno jajko i zalewamy zupą. Można ją podawać z podpłomykami lub grzankami. Można też do talerza wrzucić kwitnące fiołki czy stokrotki.
Przepis podał Bartłomiej Barański z Lasów Państwowych.