Szczaw kobylak to jedna z pierwszych zielonych roślin pojawiających się wiosną. Pomoże wzmocnić organizm po zimie, a także wprowadzi szczyptę ekstrawagancji w codziennym jadłospisie.
Ziołoznawca Justyna Pargieła wskazuje, że można go znaleźć już w lutym na podmokłych łąkach. Szczaw kobylak jest podobny do szczawiu polnego, jednak nie ma charakterystycznego kwaśnego smaku.
– Szczaw należy odpowiednio przyrządzić. Trzeba go podgotować lub poddać innej obróbce termicznej. Nie wolno go jeść na surowo – przestrzega zielarka i szczególnie poleca szczaw w formie bigosu.
– Można go przyrządzić siekając liście drobno i gotując je, na końcu doprawiając, jak bigos. Najsmaczniejszy jest na drugi dzień – mówi Justyna Pargieła.
Jak się okazuje szczaw kobylak nie tylko dobrze smakuje, ale zawiera też wiele witamin i mikroelementów.
– Zawiera witaminę C, tłuszcze, białko, wapń, żelazo, fosfor, sód, mangan. To dzikie warzywo dostępne wczesną wiosną i odżywcza potrawa podnosząca odporność – dodaje zielarka.
Szczaw kobylak polecany jest przy chorobach górnych dróg oddechowych, chorobach reumatycznych i krwawieniach.