Trwają zbiory tegorocznych plonów na plantacjach warzyw w Świętokrzyskiem. Mirosław Fucia, rolnik z powiatu kazimierskiego, opowiedział jaki jest w tym roku urodzaj na naszych polach i z jakimi problemami przyszło się mierzyć rolnikom.
Sezon wegetacyjny jeszcze trwa. Na polach naszego regionu dużo warzyw dojrzewa i oczekuje na zbiór.
– Ten sezon wegetacyjny jeszcze się nie zakończył, ale na przykład ziemniaki już są zbierane z pól. Zebrano cebulę, a wkrótce z pól zjadą pietruszka, marchewka, selery i buraki czerwone – mówi Mirosław Fucia.
Rolnik ocenia, że tegoroczny rok upływa plantatorom pod znakiem dynamicznej aury i urodzaju.
– Rok zapowiadał się wiosną bardzo dobrze, wręcz rewelacyjnie. Sądziliśmy, że będzie stabilny. Wskazywały na to wilgotna zima i wiosenne opady deszczu. W marcu i kwietniu na naszych polach wody było pod dostatkiem, w przeciwieństwie do ubiegłego sezonu, który mocno dokuczył warzywom suszą. Ilość wody zgromadzona w glebie była wystarczająca na doskonałe wschody roślin. Niestety, deszczu w pewnym momencie był nadmiar. Szczególnie było to widoczne na terenach zalewowych i na równinach. W województwie świętokrzyskim wprawdzie mało jest takich miejsc, ale przy dużej ilości opadów i wysokiej temperaturze, na niektórych plantacjach warzywa po prostu zaczęły gnić w ziemi. Na szczęście dotyczyło to niewielkiego obszaru. Niestety, część warzyw zgnije i zostanie w polu, ponieważ jest to proces nieodwracalny. Dotyczy to warzyw korzeniowych oraz ziemniaków. Straty w uprawach są, ale dzisiaj ciężko nam jest ocenić ich wielkość – wyjaśnia rolnik.
Jednak, jak zapewnia Mirosław Fucia, w tym roku warzyw będzie u nas pod dostatkiem.
– Nie musimy się martwić, że w tym roku zabraknie nam warzyw, w przeciwieństwie do innych regionów kraju, które dotknęła susza – mówi rolnik.