Susza już wyrządziła na świętokrzyskich polach uprawnych niepowetowane straty. Nawet intensywne opady nie zmienią tej niekorzystnej sytuacji. Gdzie w regionie są największe niedobory wody, jakie uprawy ucierpią najbardziej i jak szacuje się tegoroczne plony?
IUNG, czyli Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa stale monitoruje obszary upraw i przekazuje informacje o strefach zagrożonych suszą. Dane z obserwacji nie są dla naszego regionu pomyślne.
– Wschodnia część regionu świętokrzyskiego pragnie deszczu, na zachodzie województwa sytuacja nie jest jeszcze alarmująca – mówi Stanisław Stanik, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.
Susza powoduje duże straty w rolnictwie, największe w uprawie zbóż. Jak wynika z raportu IUNG, w uprawie zbóż jarych na 102 gminy województwa świętokrzyskiego, suszą dotknięte są pola w 56, w ozimych skutki niedoboru opadów odczuwa się w 42 gminach.
– Deszcz nie jest już jednak w stanie odwrócić tej sytuacji, ponieważ zboża dojrzewają i intensywne opady mogą im wręcz zaszkodzić. Dalszy brak opadów może tę niekorzystną sytuację jeszcze pogłębić – mówi prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.
Ekspert szacuje, że w wyniku panującej suszy, plony zbóż będą u nas w tym roku nawet o 30 proc. niższe.
– Rolnicy są pełni obaw o plony, o swoją sytuację. Jednak trzeba pamiętać, że susza w okresie wegetacyjnym występuje w województwie świętokrzyskim cyklicznie. Z taką sytuacją mieliśmy już wiele razy do czynienia. Przypomnę okresy dotkliwej suszy z ostatnich lat, to jest w 2006, 2015, 2018, 2019. Mamy wręcz do czynienia ze stałym niedoborem opadów – wyjaśnia sytuację Stanisław Stanik.
W gminach, w których wystąpiła susza i jest ona ogłoszona przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, rolnicy mogą występować o odszkodowania, składając wnioski przez internet.
– W tym celu należy posiadać numer identyfikacyjny gospodarstwa, polisę ubezpieczeniową na co najmniej 50 proc. upraw rolnych, warto mieć także sporządzoną dokumentację fotograficzną – informuje prezes Stanisław Stanik.